piątek, 11 maja 2012

Nowy dom

     Nazajutrz wszystkie szczeniaki łącznie ze mną były zamknięte w klatkach. Jedynie nasza mama chodziła swobodnie, slalomem pomiędzy naszymi klatkami.. Nasza pani sprzątała. Wyglądało to tak, jakby spodziewała się gości. Rzeczywiście, po upływie niespełna dwóch godzin w drzwiach stanęły dwie kobiety oraz mężczyzna. Wszyscy w tym samym czasie wyciągnęli rękę w stronę mojej pani. I dodali:
- Od lewej - Margaret, Vanessa i Daniel.
- Miło poznać, Karina.
Dowiedziałam się, że moja obecna pani ma na imię Karina. Ale to nie było tak ważne. Vanessa i Daniel zamienili z Kariną kilka słów po czym przystąpili do rozglądania się po psach. Margaret śmiało wyciągała do nas ręce. Małżeństwo było nieco ostrożniejsze. Ich córka, podeszła do mnie. Wyjęła mnie z klatki, po czym zadowolona wymamrotała:
- Mamo, tato, tego!
- Jesteś - zmrużył jedno oko, i podniósł jedną brew - pewna?
Puściła tą uwagę mimo uszu.
Dostałam od dziewczyny słodkiego całusa w czoło, gest został odwzajemniony. Będąc na rękach u dziewczyny, Daniel wstał i zaczął płacić Karinie dużą stawkę. Uświadomiłam sobie, że hodowla była dla handlu . Nie mogłam tego pojąć, jak ktoś kogo kochałam mnie tak potraktował. Zrozumiałam, że ten miot był dla zysku. Jednak cały czas nie traciłam nadziei, że ta rodzina pokocha mnie równie mocno jak ja Karinę.
            Pierwszą noc w nowym domy spędziłam z Margaret w łóżku, ponieważ komputer był blisko łóżka obudziło mnie klikanie w klawiaturę komputerową. Zobaczyłam, że cała rodzina wpatruje się w monitor. Zeskoczyłam z łóżka, ziewnęłam i usiadłam na przeciwko rodziny. Przekrzykiwali się nawzajem. Nie wiedziałam o co chodzi. Przekręcałam głową w lewo i prawo. Nagle Daniel podniósł się z krzesła i stanowczym tonem odparł:
- Może imię... - i tutaj się zaciął - Tea byłoby fajne?
Margaret przełknęła głośno ślinę i spojrzała z wyrzutem na ojca. Po czym odpowiedziała:
- Mnie tam się nie podoba - przymknęła oczy, tak jakby chciała zasięgnąć pamięci - już wolę Negra.
Vanessa wtrąciła się i odpowiedziała Mar:
- To Twój pies, mi się Negra podoba.
Daniel nie odpowiedział nic.
Parę metrów ode mnie uklęknęła Margaret, po czym z uśmiechem na twarzy zawołała. Z merdającym gonem przybiegłam do niej. Zostałam wygłaskana przez moją nową panią. Poszłam do salonu o wskoczyłam na kanapę, a za mną przyszła cała rodzina. Podsłuchiwałam jak Mar dziękuje Vanessie za pozwolenie na psa. Chwilę później usłyszałam owe słowa:
- Mamo, a mogłabyś mi powiedzieć jakiej rasy jest Negra?
- Negra jest rasy Nova Scotia Duck Tolling Retriever, a w skrócie po prostu Toller.
Niespodziewanie córka zapytała ojca:
- Kiedy będę mogła, hm, wyjść na pierwszy spacer z psem? Już nie mogę się doczekać!
- Wiesz, - zamotany odpowiedział pochopnie - myślę, że za parę dni.
Uradowana usiadła na kanapie, a w mgnieniu oka wstała i poszła do komputera. Zeskoczyłam z kanapy, poszłam na fotel koło komputera, by co nie co widzieć czego szuka. Niespodziewanie, jak grom z jasnego nieba, napisała "Oddam dorosłego Border Collie", w wyszukiwarce ukazały się piękne szczenięta czarno-szare i czarno-białe. Co to ma znaczyć, pomyślałam, znudziłam już się jej? Nie chciałam nawet o tym myśleć. Oczyściłam swój umysł.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz